piątek, 17 sierpnia 2018

Wanda Chotomska i "Dzieci Pana Astronoma"

       Wanda Chotomska ur. w 1929 r. w Warszawie najpopularniejsza pisarka książek dla dzieci, poetka i wspaniała dziennikarka. Wieść o jej śmierci w zeszłym roku bardzo mnie zasmuciła. Wróciły wspomnienia dzieciństwa, jej kolorowe książeczki czytane przez rodziców wieczorami i spotkanie autorskie w lokalnym teatrze. Pamiętam, że uśmiech nie schodził jej z twarzy i z cierpliwością odpowiadała na każde dziecięce pytanie również i moje... pamiętam, że było ich sporo.
       Wtedy właśnie poczułam, że chciałabym być jak ona. Robić to, co się kocha, ale nie zmienić tego w taki sposób, by było udręką.

Pasje nie powinny być naszą pracą, ale jeśli potrafimy to pogodzić to, czemu nie?


Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa  1985 r.



      Niedawno moja mama znalazła moją ulubioną książeczkę, schowaną bezpiecznie w foliowym woreczku, aby nie dostała się do niej wilgoć i brzydkie zapachy.
   
      Nie pamiętam już, w której byłam wówczas klasie, czy to była jeszcze podstawówka czy już gimnazjum. Mama przed spotkaniem autorskim z Panią Wandą dała mi książeczkę
"Dzieci Pana Astronoma" aby jeśli będzie to możliwe poprosić o autograf. Po kilkugodzinnym spotkaniu, gdzie zasypałam autorkę ogromem pytań na temat pisarstwa i jej dalszych planów, przyszedł czas, aby poprosić o autograf. Ręce drżały, w palcach trzymałam kurczowo książeczkę. Wycierałam dłonie o spódnicę, aby nie popsuć okładki. Jej wesołe oczy rozbroiły mnie natychmiast i poczułam ulgę. (Dzieci to dzieci, albo się denerwują i wstydzą, albo są do przesady odważne. Ja należałam do wstydliwych.)
        Byłam wniebowzięta gdy Pani Wanda z uśmiechem tak bardzo szczerym i radosnym myślała co wpisać na pierwszej stronie książeczki. W jej piórniczku dostrzegłam mnóstwo kolorowych długopisów i mazaków. Wybrała jeden spośród nich i z błyskiem zadowolenia w oku podpisała się złotym długopisem:




     Czytaliście książeczkę "Dzieci Pana Astronoma"? Piękne ilustracje wykonane przez Janusza Stanny urzekły mnie od samego początku. Uwielbiam jego dzieła. 





     Szczerze mówiąc wolę te stare obrazki dla dzieci niż współczesne "nowoczesne" gdzie kreska jest robiona na szybko, za dużo kolorów męczących wzrok, odciągających od tekstu. Tutaj widać wkład, jaki pan Janusz włożył, radość przelał na papier, a ta czaruje oczy dziecka.

     A może macie w swoim zbiorze inne bajki ulubionej autorki książeczek dla dzieci? A może wolicie innych autorów?
  

8 komentarzy:

  1. super tak powspominać dzieciństwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, z całego dzieciństwa zostały mi tylko dwie książeczki "Dzieci pana Astronoma" i bajki Jana Brzechwy.

      Usuń
  2. Też bym chciała moją pasję pogodzić z zawodem. Niestety nie jest to łatwe :) A za dzieciaka tez należałam do tych wstydliwych i pewnie tez bym miała tremę proszą o autograf ;) kocham książki dla dzieci. Mam pełno starych i swoich i zebranych. To smutne jak dużo ludzi się ich pozbywa a to takie piękne wspomnienia, poczytać dla siebie albo swoim dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet do dzisiaj mam tremę :D Fajnie, że ludzie zatrzymują książeczki i mogą czytać swoim dzieciom. Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Nie znam tej książeczki. Ja bardzo lubiłam "Przygody Filonka bezogonka" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, że w empiku jest odświeżona wersja książeczki "Przygoda Filonka bezogonka" ale to już nie te rysunki co w starszej wersji ;) Fajna książeczka, polecam dla dzieciaczków.

      Usuń
  4. Taki egzemplarz z autografem to teraz prawdziwy skarb :) Wspaniała pisarka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, czasami człowiek nie pamięta, że ma takie rzeczy w domu, a wystarczy poszperać na półeczkach :D

      Usuń